piątek, 10 lutego 2012

FERIE 06-10.02.2012

Tydzień ciężkiej pracy już za nami. Codziennie od 7:30 do 18:00 (oczywiście z przerwą na zasłużony obiad) pracowaliśmy przy „Muszce”.
Noce na lotnisku były zimne i trochę zmarzliśmy, ale czego się nie robi, aby ten piękny szybowiec przywrócić do lotu.

Dzień 1 (poniedziałek)
Kiedy przyszliśmy do warsztatu zobaczyliśmy cały kadłub szybowca wstępnie oszlifowany szlifierką. Sprawcą tego wszystkiego był oczywiście nasz niezastąpiony Gniewnko Miciński (taka nasza „niewidzialna ręka”). Ułatwiło nam to bardzo pracę gdyż wystarczyło jedynie zdrapać resztkę żółtej farby cykliną, odmoczyć podkład acetonem i zdrapać go szpachelką. Praca niby łatwa lecz bardzo pracochłonna. I tak po pierwszym dniu połowa kadłuba była już oczyszczona „do żywego”



Dzień 2
(wtorek)
Powtórka z poniedziałku. Ku naszemu zaskoczeniu lakier z drugiej strony kadłuba poddał się pod „Scansolem”. Monotonia: nałożyć preparat, przykryć folią, zdrapać farbę, odmoczyć podkład, zdrapać go i tak kawałek po kawałku cały kadłub aż do wieczora. Ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo :).
Dzień 3 (środa)
Do południa ostatnie poprawki i „dopieszczanie kadłuba”, a po obiedzie usuwanie farby z wnętrza. Kabina pomalowana farbą nitro, która dość szybko dawała się usunąć z sklejki. Zostało tylko kilka elementów do oczyszczenia, ale postanowiliśmy zostawić je do następnego dnia. Tym bardziej, że odwiedził nas Pan Sławek Horowski, dziennikarz„Kroniki Beskidzkiej”, któremu opowiedzieliśmy historię naszego szybowca.
Dzień 4 (czwartek)
Dokończyliśmy to na co nie mieliśmy sił w środę i wzięliśmy się za oczyszczanie z lakieru dodatkowych elementów kadłuba (wzierniki, owiewka statecznika, nos szybowca ). Przygotowaliśmy też lotki, ster kierunku i wysokości do weryfikacji i konserwacji która została zaplanowana na piątek.
W „Kurierze Radia Bielsko ukazał się artykuł o nas (w zakładce „Artykuły o nas”).
Dzień 5 (piątek)
Przygotowane elementy zostały oszlifowane, zweryfikowane pod względem rozklejeń (ewentualnie podklejone) i zakonserwowane farba nitro.
Ferie się kończą, czas wracać do domu!!!

PS: Jeszcze raz dziękujemy Gniewkowi za pomoc i farelkę, oraz p. Bogdanowi Drendzie za mieszkanko...


1 komentarz:

  1. dobra robota Panowie!
    widziałam zapowiedź nowego PLAR i artykułu o Waszej pracy przy Musze
    w poniedziałek pędzę do kiosku :)
    pozdrawiam
    sp-2339

    OdpowiedzUsuń